Dzięki łagodnej, tatrzańskiej zimie w listopadzie i grudniu udało się dwukrotnie wejść do Jaskini Koziej. Celem był opisywany wcześniej meander w rejonie Drugiego Dna (JASKINIE 13). 23 listopada razem z Ewą Wójcik pokonujemy zacisk, który zatrzymał mnie cztery lata wcześniej. Przeciskając się w nieustającym Z 0 poznajemy kontynuację meandra na przestrzeni kilkunastu metrów. Zatrzymuje nas kolejne, skrajnie trudne zwężenie. Do problemu wracamy 14 grudnia. Z Pawłem Nakonecznym idziemy na koniec meandra, a Ewa i Zbyszek Tabaczyński udają się na Drugie Dno, aby nas nasłuchiwać. Po pokonaniu następnego zacisku przechodzimy kilka metrów i ... stajemy przed kolejnym, za którym słychać ciek wodny i widać salkę. Co ciekawe, w rejonie Zawaliska z drugą dwójką uzyskujemy kontakt dźwiękowy, ale nie głosowy. Wycofując się wykonujemy pomiary. |