Dwa lata temu, w 1999 roku razem z Krzyśkiem Piksą wynieśliśmy "ostatni" biwak z PeeLki. Żegnaliśmy się z tą jaskinią ze smutkiem. A to ze względu na bardzo przyjemny biwak i bogactwo wspomnień z wieloletniej eksploracji.
W roku 1998 jaskinia stała się częścią Sytemu Lamprechtsofen i do tej pory otwór PL-2 jest najwyższym całego systemu. Wówczas nasz wódz - Andrzej Ciszewski przeniósł swoje i nasze myśli jeszcze wyżej.
Na 2300 m npm powstała baza wysunięta i rozpoczęliśmy eksplorację Jaskini CL-3. Kolejne połączenie wydawało się bliskie, bo "dziura puszczała wszędzie" ... tylko nie w kierunku PL-2. Już po zeszłorocznej wyprawie zaczęliśmy powracać myślami do znienawidzonej przez niektórych jaskini.
W tym roku miałem nie wejść na biwak do PeeLki ze względu na rekonesans w Niskich Taurach. Na szczęście błąd p.o. kierownika zadecydował o zamianie jednego dużego na dwa małe biwaki. Wróciwszy akurat z rekonesansu udało mi się wejść na drugi z nich. Po dwóch latach mogłem się znowu wspinać po progach i kominach wówczas eksplorowanych przez nas. Kontynuacja eksploracji nie była już tak łatwa. Sucha Galeryjka okazała się zawracać do Vogelschacht.
Drugi ciąg poznany przez Marcina Furtaka i niżej podpisanego wygląda znacznie ciekawiej. Utrzymuje on kierunek do CeeLki wznosząc się stromo. Po wspięciu się ponad 30 metrów w 1999 roku, w tym roku poszliśmy jeszcze 40 metrów. Jest to część wielkich kominów, których stropu po owych 40 m nie było widać. Nadzieja połączenia zawiera się w nazwie - Kominy do Elki Ce.
Niestety po biwaku pozostał nam już tylko reporęcz. Wcześniej odbywam jeszcze sentymentalną wycieczkę z Anglikami nad "setkę". Moją ostatnią akcję wchodzę do PL-2 z Rufim i z tej akcji pochodzą zdjęcia (robione tzw. jednorazówką - prezent od Anglików).
|